Blog

Advicero Nexia
Strona główna / Blog / Ponowna próba zniebylenia spółek komandytowych

Ponowna próba zniebylenia spółek komandytowych

W ubiegłym tygodniu na stronie Biuletynu Informacji Publicznej pojawił się projekt, a w zasadzie zapowiedz projektu zmiany ustawy PIT i CIT, który Rada Ministrów miałaby jeszcze przyjąć pod koniec września. Oprócz naprawdę licznych zmian na razie w formie haseł pojawia się jedno, które tak naprawdę jest najważniejsze – opodatkowanie dochodu spółki komandytowej podatkiem CIT.

Czym jest spółka komandytowa?

Spółki można podzielić na dwie grupy spółki osobowe i kapitałowe. Spółka komandytowa obok spółki jawnej, partnerskiej i komandytowo-akcyjnej należy do tej pierwszej grupy, a źródła jej regulacji należy doszukiwać się w kodeksie spółek handlowych. Do rejestracji takiej spółki wymaga się co najmniej jednego komandytariusza i jednego komplementariusza. Zasadniczo komandytariusz nie reprezentuje spółki i nie prowadzi jej spraw. Z drugiej strony komplementariusz reprezentuje spółkę i odpowiada za długi całym swoim majątkiem. Działalnością prowadzoną pod spółką komandytową może być prawie każda możliwa działalność o ile nie wymaga odpowiedniej formy jak np. prowadzenie banku. Spółka komandytowa nie posiada osobowości prawnej, ale ma zdolność do czynności prawnych co oznacza, że we własnym imieniu może nabywać różne prawa i zobowiązania. Dosyć często wykorzystywana w tzw. biznesach rodzinnych.

Zgodnie z danymi GUS w 2019 roku liczba spółek komandytowych w Polsce opiewała na liczbę ponad 40 tysięcy. Co ciekawe spółka komandytowa zaliczyła największy wzrost jeśli chodzi o liczbę zarejestrowanych spółek wśród prawa handlowego i co roku przybywa ich około 5 tysięcy.

Zalety prowadzenia takiej formy są liczne, w tym także podatkowe (co nie oznacza z automatu optymalizacji podatkowej jak przyjmują Autorzy projektu). Między innymi to dowolność zapisów kształtujących umowę spółki oraz duża swoboda w ukształtowaniu sposobu dzielenia zysków pomiędzy wspólników oraz zasady odpowiedzialności. Także nie ma odgórnie ustalonego minimalnego kapitału zakładowego jak i sumy komandytowej, do wysokości której odpowiadają komandytariusze. Prostota rejestracji współcześnie przez Internet tez sprzyja na korzyść. Na koniec najważniejsze – jednokrotność opodatkowania, która zostanie zobrazowana poniżej.

Opodatkowanie spółki komandytowej

W obecnej formie spółka komandytowa nie jest podatnikiem podatku dochodowego, a podatnikami są wspólnicy spółki. Zgodnie ze swoimi obowiązkami i działaniem w spółce rozliczają się proporcjonalnie do swoich wcześniej ustalonych udziałów jeśli oczywiście są osobami fizycznymi. Po krótce: spółka wypracowuje zysk, następnie można wydzielić dochód uzyskany przez jednego wspólników i finalnie samodzielne obliczenie podatku dochodowego. Dokładnie do tego odnosi się np. art. 8 ustawy o PIT do przychodów z udziału w spółce nie będącej osobą prawną, a powszechnie jako źródło przychodów pochodzące z pozarolniczej działalności gospodarczej (art. 10 ust. 1 pkt 3). Tutaj domyślnie opodatkowanie jest skalą, a do wyboru pozostaje jeszcze rozliczanie liniowe, gdyż mimo wszystko źródłem przychodu jest tu działalność gospodarcza.  

Zapowiedz projektu ma na celu, warto zacytować, „uszczelnienie systemu podatkowego oraz odpowiedź na tworzone przez podatników struktury optymalizacyjne z wykorzystaniem spółek komandytowych poprzez nadanie spółce komandytowej statusu podatnika podatku dochodowego;”. Tutaj trzeba powiedzieć wprost, że nie jest to walka z żadnymi oszustwami tylko nałożenie dodatkowego obciążenia podatkowego i to podwójnego. Ciężko bowiem sobie wyobrazić jakieś formy agresywnej optymalizacji podatkowej z wykorzystaniem spółki komandytowej.

Spółka komandytowa nie jest jedyną spółką osobową i takie zasady opodatkowania obowiązują we wszystkich spółkach tego typu poza komandytowo-akcyjną, którą kilka lat temu objęto opodatkowaniem CIT. Jedyna różnica to ograniczenie odpowiedzialności komandytariuszy i tu, kolokwialnie można powiedzieć, „tu pies pogrzebany”.  W przypadku spółki jawnej, gdzie opodatkowanie jest identyczne, brak jest ograniczenia odpowiedzialności wspólników. W komandytowej nawet fiskus nie może dobrać się do komandytariuszy. Zmiana ta więc postawi wspólników przed wyborem: podwójne opodatkowania albo zwiększenie ryzyka podatkowego (i cywilnego również, bo komandytariusze mają ograniczoną odpowiedzialność także w zakresie zobowiązań prywatnoprawnych).

Warto wspomnieć że Minister Finansów Tadeusz Kościński w wywiadzie dla Money.pl jeszcze pod koniec kwietnia wspomniał, że nie ma mowy o podwyższaniu podatków albo wprowadzaniu nowych. Teraz pytanie – co zmieniło się przez te kilka miesięcy, że na podatników spada taka niespodzianka?

Ostatni raz taki pomysł pojawił się również w 2013 roku jednak na szczęście finalnie projekt przez rządzących został porzucony. Liczyć, więc można, że i taki projekt zostanie pozostawiony, a pomysł podwójnego opodatkowania zostanie rozwiązany w bardziej przyziemny sposób. Można powiedzieć więcej, wydaje się że to pierwsza próba opodatkowania CIT spółki komandytowej na świecie, co doprowadzi do kompletnego stracenia sensu prowadzenia spółki w takiej formie, której celem nie jest optymalizacja podatkowa, lecz zabezpieczenie odpowiedzialności niektórych wspólników do wysokości sumy komandytowej – co motywuje ich do zakładania takich spółek.